Laguna Balos, znajduje się na zachodzie Krety, po zachodniej stronie półwyspu o tej samej nazwie. Plaża znajdująca się tam jest umieszczana w wielu podróżniczo wakacyjnych rankingach jako jedna z najwspanialszych plaż na świecie. Dla mnie jest bez wątpienia najładniejszą z plaż, chociaż nie jest łatwo się tam dostać.
Na wielu forach turyści pytają jak najlepiej jechać na Balos: samochodem czy promem ale odpowiedź nie jest łatwa ani jednoznaczna. Postaram się przedstawić moją opinię na ten temat, którą oczywiście każdy musi przeanalizować po swojemu.
Prom w kierunku Balos i okolicznej Gramvousy (na szczycie której znajdują się ruiny fortu) wypływa z portu Kavonisi do którego trzeba dojechać samochodem lub autobusem. Port znajduje się kilometr, może dwa, na zachód od miejscowości Kastelli, której nazwa wywodzi się od znajdującego się tu kiedyś zamku, jednak ma mapach trzeba szukać raczej nazwy Kisamos która odnosi się do jednostki terytorialnej porównywalnej do gminy. Bilety na prom można kupić bezpośrednio w porcie albo zamówić wcześniej przez internet i kosztują około 27 euro za osobę dorosłą i około 13 euro za dziecko 3-12 lat. Czyli rodzina 2+2 wyda około 80 euro.
Samo płynięcie trwa około 45 minut. Nie liczyłem dokładnie czasu, bo chociaż na promach “dalekobieżnych” raczej choroba morska mnie nie dotyczy, to podczas rejsu na Balos kilka razy zabujało na tyle, że zmuszony byłem udawać twardziela kurczowo trzymając się ławki. Całe szczęście nie siedziałem jako pierwsza osoba przy burcie, bo kiedy ogromna fala uderzyła w nasz prom, to nadmiar wody wylądował na mojej sąsiadce, a ta zaliczyła niespodziewanie pierwszą kąpiel w ubraniu. Za to widoki wspaniałe.
Po zejściu z promu mieliśmy wystarczająco dużo czasu wolnego na wszelkiego rodzaju wypoczynek. Na drogę powrotną, żeby oszukać błędnik ,który to powoduje zawirowania w głowie, przygotowałem się szklanką wina, ale nie wiem czy powinienem polecać tego typu sposoby. Choć zapewne są tacy, którzy chcieliby tylko takie formy leków.
Jazda samochodem jest na pewno tańsza, bo wstęp na drogę do parkingu przy plaży Balos kosztuje 1 euro za osobę, a dzieci, nawet te 15-to letnie, wjeżdżają za darmo. Oczywiście niektórzy powiedzą, że trzeba jeszcze wynająć samochód. W tym wypadku ceny zaczynają się od powiedzmy 20 euro za dzień wynajmu samochodu, plus niektóre wypożyczalnie zabraniają wyjazdu na Balos, jako że ubezpieczenie nie obejmuje dróg szutrowych.
Choć daleko jestem od stwierdzenia, że trasa ta jest zagrożeniem dla życia lub zdrowia kogokolwiek, bo przejeżdżałem tamtędy kilkanaście razy i nie słyszałem jeszcze o jakimś wypadku na tej drodze (w zeszłym roku krążyło zdjęcie po internecie, rzekomo samochodu wywróconego na drodze na Balos, którego prawdziwość ostatecznie nie została potwierdzona), to na pewno trzeba uważać z powodu jakości tej drogi.
Około siedmiokilometrowy odcinek kamienistej i wyboistej drogi, każdego dnia jest pokonywany w czasie około 30 minut, nawet przez najmniejsze samochody i wcale nie trzeba do tego terenówki. Za jedyne wytłumaczenie wypożyczalni, uważam konieczność częstej naprawy i wymiany zawieszenia, która na pewno występuje wśród użytkowników jadących drogą z większą prędkością, co podnosi koszty utrzymania samochodu.
Po przejechaniu drogi, która wymaga od kierowcy ekstremalnej uwagi i skupienia (bo oprócz naturalnych przeszkód są jeszcze inni kierowcy, zatrzymujący się co chwilę w celu uzyskania najlepszego w świecie ujęcia), czeka nas moment żeby się wykazać umiejętnością parkowania, pomiędzy kilkoma setkami innych samochodów. Zwykle na samym parkingu jest osoba która wskazuje wolne miejsce, co ułatwia sprawę, ale czasem trzeba zostawić samochód nawet kilometr wcześniej.
Dlatego aby wybrać się samochodem na Balos, dobrze jest unikać godzin szczytu, w szczególności w sezonie letnim. Po zaparkowaniu zostaje jedynie ostatnia część wyprawy, czyli około 20 minutowe piesze zejście z dosyć stromej góry.
Gdy schodzimy w dół, kilkaset metrów od parkingu wyłania się nagle spektakularny widok na całą lagunę Balos, który zdobi wszystkie zdjęcia w internecie, pocztówki i setki tysięcy pamiątkowych fotografii. Widok, który zapiera dech w piersi, wart jest tego całego zmęczenia. Woda na plaży jest zwykle bardzo czysta (wyjątkiem są dni oblężenia w okresie lipiec/sierpień) i w różnych odcieniach błękitu, a piasek podkreślający kolor wody, jest prawie biały.
Nawet konieczność wspinania się pod górę do samochodu, nie potrafi przyćmić wspaniałości widoku, który towarzyszy nam podczas drogi. Czy warto wybrać się na lagunę Balos? Zdecydowanie tak! Samochodem, czy statkiem?
Na pewno podróż samochodem na Balos daje nam większą swobodę, nie jesteśmy ograniczeni czasowo, no i jest lepszą opcją dla osób z chorobą morską. Jednak jest to wycieczka dla osób z doświadczeniem za kierownicą. Mimo wszystko jest to mój preferowany styl podróży na Balos, ale polecam samemu podjąć tą decyzję rozważając wszystkie za i przeciw.